krótkometrażówka Lyncha nakręcona w przerwie zdjęć do "Głowy". proste, a zarazem intensywne - to zaledwie pięciominutowy filmik w całości nakręcony w jednym ujęciu. na ekranie - sam Lynch (od tyłu) i... Pieńkowa Dama. dla koneserów twórczości Davida.
Właśnie! Tak mi się wydawało, że to Kobieta z Pieńkiem, ale nie byłam pewna;) Natomiast ten filmik w ogóle mi się nie podobał, w przeciwieństwie do innych Lynchowskich.
Czy właściwie ważne jest to, co ona tam mówi? Bo mam wrażenie, że nie, raczej chodzi chyba o ogół, a nie o szczegóły jej relacji uczuciowych, może o to, że w ogóle są i zajmują tyle miejsca w jej życiu. Sama nie wiem:)
Nie szkodzi, że to Lynch, dla mnie ten filmik jest praktycznie o niczym. I jakoś nie widzę tu ukrytego "lynchowskiego" sensu. Niby trzeba odbierać filmik jako całość, ale dla mnie to bełkot.
Ja również nie doszukiwałbym się w tym filmiku ukrytego sensu. Ale właśnie to miałem na myśli, stwierdzając, że to Lynch - jakoś po prostu mnie to nie zaskoczyło.
Hmm, może i racja, inne zrobiły na mnie wrażenie ze względu na formę, a nie z powodu jakiegoś ukrytego przesłania. Tylko, że tu nie ma ani jednego ani drugiego. Swoją drogą - właśnie się zmiażdżyłam Eraserheadem.