"Zeszłego roku w Marienbadzie",
"Hiroszima, moja miłość",
"Siódma pieczęć",
"Tam, gdzie rosną poziomki",
"Obrona zamku",
"The Ninth Configuration"

Ja długo szukałem filmów podobnych do dzieł Lyncha. Widziałem masę filmów z pogranicza surrealizmu. Ja jednak w żadnym filmie nie znalezłem tej specyficznej nuty, którą ma Lynch. W jego filmach jest coś tak nieuchwytnego, naprawdę trudno znaleźć mi było coś co by mnie zadowalało w takim wymiarze jak filmy Lyncha. Sam reżyser wskazał kiedyś twórców kina którzy go inspirowali. Z tego co pamiętam wzkazał Luisa Buñuela, Stanleya Kubrica, Romana Polańskiego. Ja bym radził szukać tropów Lyncha właśnie u tych reżyserów. Jeśli chodzi o Kubrica, to w "Oczach szeroko zamkniętych" odnalazłem coś z klimatu "Blue Velvet". Polecam "2001: Odyseja kosmiczna", ten film to niesamowite przeżycie. Z Buñuela np. "Anioł zagłady", "Dyskretny urok burżazji", "Mroczny przedmiot pożądania", "Widmo wolności". Od naszego rodaka Polańskiego polecam "Wstręt", "Dziecko Rosemary", "Lokator", "Gorzkie gody". Ktoś kiedyś powiedział, że Lynch jest "filmowym erudytą", jest poprostu wielkim fanem kina i widział wiele filmów. Na przykład pozytywnie wypowiadał się o filmach Jerzego Hasa: "Sanatorium pod klepsydrą", "Rękopis znaleziony w Saragossie".