Czy nie wydaje Wam się że Lynch się wypalił? Bo co w sumie nakręcił przez ostatnie 10 lat od czasów Inland Empire? Reklamy, krótkie wideo ewentualnie był reżyserem segmentu i w sumie to wszystko. Poniekąd pisze to również w kontekście premiery Twin Peaks który ma mieć niedługo premierę. Ten przestój może mimo wszystko wpłynąć na jakość tego kultowego serialu tym bardziej że oczekiwanie względem niego są wystrzelone w kosmos a odgrzewanie starych projektów po latach to zwykle jest majstrowanie przy bombie albo operowanie po kielichu. Twin Peaks w mojej opinii jest również potwierdzeniem tego wypalenia bo gdyby mistrz miał nowe pomysły to chyba by je właśnie teraz realizował póki jest jeszcze czas, póki wiek i zdrowie na to pozwala. Zwykle sięga się po "odgrzewane kotlety" bo jest potrzeba szybka i możliwie duża kasa a brakuje już koncepcji na inne produkcje które mogły by odnieść sukces ewentualnie nie chce się już eksperymentować. Nie lubię sięgania po stare marki bez względu na to kto się za to zabiera, najczęściej to się kończy rozczarowaniem i klapą. Wolał bym by nowy sezon Twin Peaks nigdy nie powstał a Linch wrócił w wielkim stylu całkowicie nowym projektem, już mniejsza z tym czy byłby to serial czy film. Teraz możecie mnie już ukrzyżować, powiesić czy co tam będziecie chcieli zrobić :D Chociaż wolał bym byście podeszli do tego z dystansem kierując się również konstruktywną krytyką w stosunku do niego nawet jeśli Linch jest Waszym ulubieńcem.