David LynchI

David Keith Lynch

8,7
10 713 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby David Lynch

Dzieła dla osób inteligentnych,maniaków filmowych
.Chcecie prostego kina oglądnijscie Magde M.
Nie rozumiesz filmów Lynach ?Tzn ,że masz mniejszy
iloraz inteligencji od delfina.

Christiane

Podpisuję się pod tym >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Little_Dean

God...gdzie się tacy debile rodzą?
IQ mniejsze niż u delfina? Tak się składa,że delfiny to inteligentne stworzenia,w odróżnieniu od ciebie rzecz jasna.
Założę się,że po każdym filmie Lyncha szukasz po necie szukasz pracy,wyjaśniającej o co w nim chodziło i później udajesz wielką jego fankę.Żałosne.

_Mario_

Dokładnie to. Ludzi podniecających się filmami Lyncha, nazywających idiotami wszystkich, którzy ich nie lubią, nie znosze jeszcze bardziej niż antylynchowskich szyderców :/ podoba się? Oglądaj, nie podoba - nie oglądaj, proste. I po co tu kogokolwiek atakować?

_Mario_

hahaha, no coz moze kolezanka rzeczywiscie kocha lyncha i kazdy film jest dla niej dzielem na miare biblii...ani nie zazdroszcze inteligencji ani nie ubolewam nad brakiem wiedzy o ssakach. ja sama nie wiem czy jego filmy sa dobre czy nie. kazdy ma inna percepcje rzeczywistosci, kazdy inaczej rozumie i odbiera swiat. filmy sa wykrecone, fakt, ale czy to znaczy ze sa godne podziwu? cos w nich jest, temu nie da sie zaprzeczyc, jak je zrozumiemy to nasza sprawa. czy obrazy picassa sa ladne? niekoniecznie, a tak drogocenne moze dla tego ze nikt nie wie co on tam sobie namalowal ;)

Christiane

Nie! Rozumienie tych filmów nie ma nic wspólnego z inteligencją widza! To czy komuś się one podobają to po prostu kwestia gustu i obycia z kinem, A że budzą kontrowersje, to bardzo dobrze, bo znaczy to, że nie są bezpłciowe.
A najprzyjemniej filmy te się chłonie w trakcie oglądania, właśnie w ogóle ich nie pojmując, rozwiązanie zostawiając sobie na później.

lord_plesniowor

Nie wypowiadam się na temat gustów, ale wg. mnie jeśli 90% ludzi oglądających film musi później szukać jego wytlumaczenia w sieci to jest to raczej chore. A najśmieszniejsze w tym zjawisku są osoby, takie jak autorka tematu, które coś zrozumiały lub przeczytały tłumaczenie i uwazają się za najinteligentniejszych :)

Rudi3

"Nie wypowiadam się na temat gustów, ale wg. mnie jeśli 90% ludzi oglądających film musi później szukać jego wytlumaczenia w sieci to jest to raczej chore."
90% uczniów szuka interpretacji wiersza w internecie, zamiast samodzielnie go zanalizować. To jest naprawdę chore.

"A najśmieszniejsze w tym zjawisku są osoby, takie jak autorka tematu, które coś zrozumiały lub przeczytały tłumaczenie i uwazają się za najinteligentniejszych :)"
+1

lord_plesniowor

Ja nie rozumiem sporej części jego filmów ("Inland Empire" i "Lost Highway" to chyba najtrudniejsze), więc z tego wynika, że jestem tumanem ;) Mimo wszystko nie poddaję się a nawet bardzo lubię samego Lynch'a jak i jego filmy :)

lord_plesniowor

no i co szukam analizy wiersza w internecie bo nienawidze poezji, chcesz nazywaj mnie tumanem, po prostu nie czaje wierszy facecików upitych absyntem :/

Maniaska

Tumanem nie, lecz leniem. Być może inteligentnym, ale tego wiedzieć nie mogę.

lord_plesniowor

no tak jestem leniem... i w sumie przyznam sie jeśli chodzi o poezję jestem też tumanem :( wypracowania z lektur piszę zawsze sama, jakieś opowiadania itp. też... ale nigdy nie załapię o co chodzi poetą albo nic nie rozumiem z ich bełkotu albo wydaje mi się, że wiersz jest zupełnie o czym innym niż podają to wszystkie interpretacje...

Jak zobaczyłam Twoją wypowiedź to się troszkę zdenerwowałam (poezja tak na mnie działa) a własnie męczyłam się, żeby wymyślić co łaczy podmioty liryczne dwóch jakiś dłupich (dla mnie) wierszy...

No ale skończmy temat poezji.

Co do Lyncha znam tylko "Miasteczko Twin Peaks". Początkowo nudził mnie ten serial, nie wiedziałam o co chodzi (oglądam od 4 odcinka) ale jak już wszystko załapałam, to zakochałam się w klimacie tego serialu ;) pozostałe w najbliższym czasie planuję obejrzeć "Prostą historię" "Zagubioną autostradę" "Dzikość serca" "Człowieka słonia" i "miasteczko Twni Peaks: ogniu krocz za mną". Wtedy dopiero ocenię Lyncha.

Christiane

Christianne.. Niezle się osmieszyłaś tymi delfinami. Przecieź to jedne z najinteligentniejszych zwierząt na Ziemi. :)

Są ludzie prymitywni. Ale ci prymitywni nie są tacy zli. Najgorsi są ludzie udający inteligentnych.

Christiane

Ja nie zrozumiałam za pierwszym podejściem "Zagubionej Autostrady" i nie sądzę, żeby ktokolwiek z tego forum zdołał ją zrozumieć w 100%. Chyba, że się mylę, to prosze mnie z błędu wyprowadzić. A delfiny są, jak już Ci ktos zwrócił uwagę, bardzo inteligentne jak na zwierrzęta.

Mirloke

Podpowiem że pewne partie filmu są snami.

Mirloke

Kiedyś wydawało mi się, że Lost Highway udało mi się zrozumieć bez pomocy naukowych. Nie pamiętam już o co tam dokładnie mogło chodzić, nie wiem czy dobrze łapię intencję reżysera, ale sprowadzanie sensu filmu do jakichś snów to lekkie uproszczenie. Oczywiście, w filmie występują różne stany świadomości, jawa miesza się ze snem, niektóre sceny są bardziej "senne", inne mniej. Ogólnie chyba nie można po prostu rozumieć tego filmu przez typowe rozumienie fabuły. U Lyncha czasami burzą się ciągi przyczynowo skutkowe (w LH, o dziwo, nie jest tego dużo), lub typowo "nie-symboliczne" motywy nabierają cech symboli, przez co ja zwykle dzieła Lyncha odbieram na poziomie ogólnego klimatu, kilku symboli i pewnych kluczowych dla opowieści słów. Powiedzenie, że niektóre kawałki to sny, niczego nie ułatwi, jeśli ktoś jest tak bardzo przywiązany do typowego znaczenia słowa "fabuła".

Z pomocami naukowymi to jest tak, że po obejrzeniu Blue Velvet naszło mnie na poszukanie opinii o tym filmie. Jedynym moim odczuciem było to, że większość znawców doszukiwała się w filmie jakiegoś jednoznacznego, spójnego przesłania, skupiając się np. na uchu, a zapominając o cukierkowym klaunie zupełnie. Nie wiem czy Blue Velvet jest na to takim sztandarowym przykładem, może raczej Eraserhead, ale filmy Lyncha można odbierać: 1. na kilka sposobów, 2. zależnie od tego, co chce się zobaczyć. Wydaje mi się, że facet po prostu ogranicza się do rzucenia w filmie, jak to wcześniej ująłem, kilkoma kluczowymi słowami i symbolami (słowami-symbolami również) i stworzenia odpowiedniego klimatu do ich połączenia.

Za to nie sądzę, żeby Lynch był reżyserem dla wybrańców. Na pewno odbiór jego filmów nie zależy od intelektu, raczej od ogólnego nastawienia odbiorcy.

Niektórzy też po prostu nie lubią tego, co robi Lynch. Wcale im się nie dziwię. Jest masa innych świetnych twórców, którzy robią filmy w innych klimatach, za to ja nie lubię ich kina. Sprawa gustu moim zdaniem.

esg

Zgadzam się w zupełności z przedmówcami.
"Są ludzie prymitywni. Ale ci prymitywni nie są tacy zli. Najgorsi są ludzie udający inteligentnych." --> a z tym fragmentem w szczególności ;P

A jeszcze dorzucę od siebie - do autorki tematu: śmiem twierdzić, że Lynch, czytając Twój post, mocno by się zaskoczył. On nie kieruje swojej twórczości do żadnych wybrańców z IQ powyżej przeciętnej, po prostu robi to, co mu w duszy gra, z serca, z podświadomości. Jakakolwiek próba dyskursywnego, racjonalnego rozdrabniania jego filmów mija się z celem (choć i to kwestią gustu). Sam Lynch w większości swoich filmów nie widzi tego, co my sobie tutaj nazywamy logiką, sensem, itd. a co więcej - nie dostrzega nawet potrzeby takich poszukiwań. Jego obrazy odbiera się na innych poziomie świadomości - głębszym, gdzie wyłączają się wszelkie racjonalizacje - a przynajmniej on tak właśnie je tworzy. Jeśli próbuje się spojrzeć na nie okiem wybrańca, inteligenta, etc. po prostu nie odbiera się ich na tej płaszczyźnie, na jakiej zostały stworzone.

Twój post zabrzmiał jak prowokacja, ale może rzeczywiście sprowokuje jakieś fajne dyskusje. Polecam książkę Lyncha "W pogoni za wielką rybą" - może Cię zaskoczyć.... Co prawda książka nie jest przeintelektualizowana, ani długa, a zresztą nawet trudno nazwać ją książką - więc może Ci się wydać za mało ambitna, ale może jednak rozświetli co nieco o sposobie tworzenia Lyncha, a dodatkowo dostarczy kilku smaczków - przede wszystkim roli medytacji transcendentalnej w jego życiu i twórczości.

Pozdrawiam.

zielonakosiarka

mnie ogarnia straszliwe uczucie zażenowania, kiedy czytam takiego typu komentarze (jak autorki tego tematu). co chciała ona osiągnąć? obronić twórczość Lyncha? no to wyszło jej zupełnie na odwrót. antyfani mogli łatwo podeprzeć swoje tezy na tej kretyńskiej wypowiedzi. i mają rację, że istnieją ludzie, którzy uważają się za geniuszy interpretacyjnych w obliczu bełkotu i używają najgorszego z możliwych argumentu "chyba nie zrozumiałeś tego filmu, idź oglądać <tytuł_jakiegoś_gniota>". wrrrr, jak ja tego nienawidzę, zwłaszcza jeśli chodzi o moich ziomów, m.in. Lyncha!!!

Christiane

Do autorki teamtu - oj to takie sztuczne podpisywać się na siłe pod grpę ludzi inteligentnych pisząc, że jakieś tam filmy są dla takich ludzi, a ja te filmy rozumiem. Troszkę pokory.

Christiane

To chyba jednak prowokacja... Ja kocham Lyncha i jego filmy ale nigdy nie pozwoliłbym sobie na tak płytkie uwagi - trochę pokory i rozumu nie również nie zaszkodzi użyć...

Christiane

I te KOBIETY! - zaiste zupełnie niepospolitej urody!
Filigranowa SHERILYN FENN jako słodka Audrey,
cnotliwa LARA FLYNN BOYLE jako Donna,
zmysłowa MADCHEN AMICK jako Shelly,
klasycznie piękna PEGGY LIPTON jako Norma,
egzotyczna JOAN CHEN jako Josie,
no i SHERYL LEE jako Laura Palmer - fascynująca kusicielka.
Wyborne są tu też epizodystki:
ROBYN LIVELY jako Lana,
PHOEBE AUGUSTINE jako Ronette Pułaski,
HEATHER GRAHAM jako Annie Blackburn.
https://www.youtube.com/watch?v=swiVa2LqO04

Powrót do Twin Peaks po 25 latach był pełen obaw. Że być może się zestarzało. Że trąci myszką. Nic z tych rzeczy. Wciąż bawi, wciąż straszy. Jednocześnie!
Po latach zdaję sobie sprawę, że zapewne było to pierwsze doświadczenie z abstrakcją, z surrealizmem (na długo przed "Tam, gdzie rosną poziomki", "Siódmą pieczęcią", "Hiroszimą, moją miłością", "Zeszłego roku w Marienbadzie"...), przez które na szczęście prowadzi za rękę racjonalista agent FBI, Dale Cooper i jego partner szeryf Truman. Idealni przewodnicy po labiryncie Davida Lyncha. Wyjścia z niego nie ma, ale trzeba do niego wejść, by poznać zabójcę Laury Palmer.
Nie ma innego wyjścia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones