Wcale nie na tym, ze potrafi w mistrzowski sposób tworzyc oniryczne obrazy, pelne gestej atmosfery mroczne klimaty, nawet nie dlatego, ze jest mistrzem tworzenia tajemnicy na ekranie. Fenomen Lyncha i jego,moim skromnym zdaniem, najlepszego filmu-"Ogniu, krocz ze mną" polega na tym, ze wszystko co nam pokazuje nabiera REALNOSCI, postaci nie sa marionetkami, staja sie bolesnie PRAWDZIWI-Laura Palmer jest tu najlepszym przykladem. Uwazam, ze ta postac w genialnej kreacji Sheryl Lee, to najprawdopodobniej najlepszy, NAJPEŁNIEJSZY portret kobiecy w historii kina. W dodatku tragiczny. Ilekroc ogladam ten film, chwyta mnie za serce jej tragiczny los, przesladujace ja fatum, przeznaczenie od ktorego nie moze uciec, zlo ktore ja otacza.
Polecam gorąco,
P.S
Bob naprawde nie istnieje-to tylko symbol-czyste zlo, ktore drzemie w kazdym z nas. Przebudzilo sie w Lelandzie Palmerze.
P.S 2
Dla nowych widzow. Najpierw obejrzyjcie serial, ALE TYLKO DO 18 ODCINKA!!!!!!(to jest konca pierwszej serii) Druga seria do 32 odcinka jest tylko luzna kontunuacja, gdzie symboliczna postac Boba potraktowana jest, jak jakas postac z komiksu-bez sensu.
Mały autoedit-do 8 odcinka-konca pierwszej serii, i do 30 odcinka-końca drugiej.. Pozdro
Dla pełnego obrazu psychiki i całej osoby Laury Palmer polecam przeczytać książkę "Sekretny dziennik Laury Palmer". Najlepiej by było najpierw obejrzeć serial, później film i na koniec książkę. Rzeczywiście widać, że pierwszy sezon jest znacznie lepszy :)
Lynch jest bez wątpienia geniuszem. Zgadzam się, że realność świata jaki kreuje jest ważnym czynnikiem, ale właśnie z drugiej strony irracjonalność postaci, sytuacji ect. przenika się z tą realnością. Wydaje mi się, że to właśnie tworzy fenomen Lyncha. Tworzy irracjonalne postacie/sytuacje i wplata w to jakiś ciąg zdarzeń pozornie niepowiązanych ze sobą. Ale jednak tworzy to całość i powiązania staja się coraz luźniejsze, a jednocześnie wszystko się splata.