PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94326}

Króliki

Rabbits
6,9 3 719
ocen
6,9 10 1 3719
Króliki
powrót do forum filmu Króliki

Otwieram mroczne miejsce w mojej duszy.

Wchodzę do pokoju bez okien, z pojedynczymi drzwiami i czarną wnęką prowadzącą w głąb nieznanej czeluści. W rogu pokoju Jane stoi przy desce do prasowania i z namaszczeniem gładzi żelazkiem jej powierzchnię, zasysając rozrzedzone powietrze rozgrzanym cielskiem metalu. W pokoju panuje półmrok, muskany jedynie słabym światłem kłębiącym się z dwóch lamp.

Susie siedzi na kanapie, zamyślona i nieobecna. Wspomnieniami wraca do tej nocy, gdy nieopacznie skierowała swoje kroki do portu. Oświetlał go jedynie blask księżyca. Przytłoczona paranoicznymi myślami błądziła po rozległym terenie, wypełnionym zardzewiałym żelastwem i stęchłym zapachem portowych lin. Oczy wtopione w mrok rozrywały gęstwinę zimnego powietrza. Z oddali dobiegały dźwięki przemęczonych syren. Więc jednak jest jeszcze ktoś, kto odnajduje sens zwykłych czynności, ktoś, kto podnosi głowę ze snu w jakimś celu, by wyszarpywać fałdy mroku winylowym nożem. Nieopodal mokre psy kłębiły się wokół ciemnego krzyża, tuląc się do siebie, celem się ogrzania. Z ich obślizgłych pysków dobywały się chmury gęstej pary. Wnet, przykryty cieniem krzyża, wyrwał się w przestworza czerwony wrzask, niczym echo natenczas dokonanej zbrodni. W ciemnej poświacie lepkiego księżyca stanął mężczyzna w zielonym płaszczu i czerwonych oczach, którego głowa jako żywo przypominała lwią paszczę. Jął wydobywać z siebie dźwięki w nieznanym języku, oczy zmieniały barwę, niczym kameleon, by przybrać postać snopów z bliźniaczych latarek. Przerażona uciekła, kątem oka widząc zwisającą mu z ręki czerwień łba królika.

Warczący dźwięk telefonu wzbudził we mnie grozę.

Najwyraźniej Jack także odczuwał podobnie. Cała trójka patrzyła głucho we wrzask dzwonka i nikt nie śmiał bez mała nawet mrugnąć okiem.

---- Widownia patrzy tępo na ponury pokój, wzrokiem wodząc znudzonym po dwóch czarnych banerach, na których tłustą czerwienią ktoś dwa słowa ujął: ?ŚMIECH? i ?APLAUZ?, czekając aż któryś zabłyśnie ----

Dłuższą chwilę tak trwało nim Jack wstał i podszedł do stolika, z którego ów dźwięk ranił uszy. Noc istotnie oplotła ciemnia bez-księżyca i dobywał się odgłos niczym kropel deszczu. Jack odłożył słuchawkę, usiadł na kanapie, na jej skraju przeciwnym do miejsca, gdzie Susie dostrzegła nagle w ojca swego rysach znajomą paszczę pełną nieznanych jej zwrotów, niczym żywcem odlaną z budulca, na którym wzniesiono niegdyś butę i zło wieży Babel. A więc to on? Wychodzi rano i wraca wieczorem, by zabijać z krwią zimną królicze marzenia. Nikt się o tym nie może dowiedzieć, pomyślała i z żalem spojrzała na matkę. Jack wzrokiem wbitym w Susie zdawał się próbować powiedzieć swym milczeniem: Nie tak było, Susie?

Stukot butów się rozległ z głębi korytarza, Jack wstał i wyszedł drzwiami w pogoni za nimi. Po krótkiej chwili wrócił, aplauz w progu go powitał. Usiadł znów na kanapie, zmęczony czekaniem. Cisza gęstniała wokół, na wszystko spoglądał z góry płomień niczym gałąź gorejąca krzewu. I gdy już kulminacja ciszy potężniała, drzwi same się rozwarły, światła pociemniały i znajomy krzyk z portu grał na bębnach uszu, a jedyną jasnością był blask z korytarza. Nagle wszystko ucichło, wróciło do normy, Jane zamknęła drzwi, w głowie mając obraz, który, mimo że ją przeraził, napawał spokojem? Nikt się o tym nie dowie --- usiadła pomiędzy mężem Jackiem, który się zdawał oazą spokoju i córką Susie; zamknięci klaustrofobią bólu, w pomieszczeniu tak mrocznym, jak dusza człowieka --- Nikt się nie dowie nigdy, kim był ów człowiek, który, odziany w kir zieleni, nawiedzał biedne dusze króliczej rodziny?

ocenił(a) film na 10
Artur_Raven

Genialna interpretacja.

ocenił(a) film na 7
Artur_Raven

tak, to na pewno to :-).
pozwoliłam sobie skopiować na forum i przedstawić Twoją wersję (podałam Twój nick jako autora :-) ).

ocenił(a) film na 8
Artur_Raven

Propsy! :)
A, i Jack nie musiał zabijać krolikow w senise zabijać królikow. Mógł robić o wiele gorsze rzeczy. (królik - płodność, więc może jakaś zbrodnia na tle seksualnym?)

ocenił(a) film na 6
Artur_Raven

bez owej interpretacji sama bym sobie do konca nie poradzila z lynchowym dzielem. dzieki

ocenił(a) film na 8
Artur_Raven

świetnie!

Artur_Raven

Świetne :D !

ocenił(a) film na 6
TomKruz

Ogólnie interpretacja ok, jak ktoś już wcześniej wspomniał dialogi są rozsypane niczym puzzle, które trzeba poskładać. Ponadto reakcje publiczności ,,od czapy " moim zdaniem są podane po to, żeby jeszcze bardziej spotęgować to poczucie zagubienia i niepokoju. Myślę, że ważną ścieżką do interpretacji jest Twin Peaks i Bob. Króliki opisują zbrodnię, która ma bardzo dużo wspólnego z tymi popełnianymi za pośrednictwem innych ludzi przez Boba. Króliki opisują: wyszczerzone w uśmiechu zęby, żółta ślina, zapach oleju. Do tego dochodzi ta czerwona, dzika kreatura, która objawia się 2 razy królikom. Pytanie po ,,Królikach" jest de facto jedno: Kto zabił? Z jednej strony mamy przestraszoną króliczą rodzinę, która była świadkiem zbrodni , która obawia się nocy (morderstwo popełnione w nocy) do której ktoś dzwoni, wspominają mężczyznę w zielonym płaszczu. Z drugiej strony Pan Królik mówi: Mam pewien sekret, Będę was kiedyś błagał, Kto mógł wiedzieć. Inne postaci także wspominają, że chcą się czegoś w końcu dowiedzieć. Pada też zdanie, że owa postać wychodzi rankiem do pracy, a potem wraca. Niecierpliwe chodzenie po pokoju, oczekiwanie na telefony i wreszcie ujrzenie czegoś strasznego poza pokojem. Wszystko kończy przytulenie się królików. Wygląda więc na to, że króliki mimo świadomości popełnionej przez pana królika zbrodni, postanawiają dalej żyć z piętnem zbrodni, zamykając się w swojej klaustrofobicznej przestrzeni.

Tak mniej więcej to widzę, myślę że w takich przypadkach jak ,,Króliki" nie ma potrzeby by każda kwestia była w pełni wytłumaczalna, to nie jest film instruktażowy dla operatorów wózków widłowych. Dosyć wyraźny zarys wydarzeń jest, resztę każdy może sobie dopowiedzieć wedle uznania. Myślę, że każdy autor/artysta coś tworzący nie mając zamiaru przekazania jakiejś treści, motywu ją nieświadomie przekazuje. Na tym to polega, że z 1 motywu który twórca chciał nam przekazać, odbiorcy zrobią tych motywów 10. Jest to normalna kolej rzeczy, bo szeroko pojęta sztuka na tym polega, że pobudza ludzi do tworzenia swoich interpretacji i artykułowania swoich przemyśleń. Ja tylko przedstawiłem swój ogląd, chętnie się dowiem jak widzą to inni.

Tomek_filmweb

"Tak mniej więcej to widzę, myślę że w takich przypadkach jak ,,Króliki" nie ma potrzeby by każda kwestia była w pełni wytłumaczalna, to nie jest film instruktażowy dla operatorów wózków widłowych. Dosyć wyraźny zarys wydarzeń jest, resztę każdy może sobie dopowiedzieć wedle uznania"
Genialnie powiedziane!!! ale nie rozumiem, dlaczego to Pan Królik miał zabić?

ocenił(a) film na 5
Artur_Raven

Piękna, poetycka interpretacja. O wiele lepsza od filmu.

Artur_Raven

kapitalna interpretacja, dziękuje;)

Artur_Raven

Bardzo, bardzo ciekawe.

ocenił(a) film na 3
Artur_Raven

dawno nie czytałam czegoś napisanego tak bełkotliwie i niepoprawnie

ocenił(a) film na 3
Artur_Raven

Można i tak, tylko po co? Lynch bawi się, ja - nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones