całkiem całkiem, choć przyznam szczerze, że na większości się zawiodłem; bardzo zróżnicowany poziom, zdarza się, że przez pół godziny żadna etiuda się nam nie spodoba, by nagle pod rząd dostać same perełki - jak dla mnie najlepsze - Polański, von Trier i August
Moja ocena: 6/10