PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=216910}
6,2 11 222
oceny
6,2 10 1 11222
6,0 20
ocen krytyków
Inland Empire
powrót do forum filmu Inland Empire

Oto kilka moich krótkich przemyśleń - według mnie film składał się z kilku wymieszanych ze sobą części:

1 część: polska legenda (na której oparto scenariusz filmu reżyserowanego przez Jeremy'ego Irons'a) - ta część zrealizowana jest w sepii (grają w niej wyłącznie polscy aktorzy).

2 część: film Kingsley'a Stewart'a (Jeremy'ego Irons'a) oparty na polskiej legendzie, w którym głównymi bohaterami są Susan Blue i Billy Side. Oboje są w stałym związku, a mimo to spotykają się ze sobą.

3 część: życie aktorki Nikki Grace i aktora Devon'a Berk'a. Nikki ma męża, ale jednak czuje coś do Devon'a. Jej mąż (grany przez Peter'a J. Lucas'a) przeczuwa to i próbuje zapobiec zdradzie.

4 część: króliki :-) (a może zające). Według mnie jest to zwykła parodia sitcomów, gdzie na siłe wciskany jest sztuczny śmiech.

Ogólnie, w dużym uproszczeniu - według mnie - "Inland Empire" mówi o zdradzie. Kobieta, która zdradza (Karolina Gruszka z polskiej legendy, Susan Blue z filmu czy Nikki Grace) czuje się, mówiąc brzydko ;-), jak dziwka - stąd pojawiające się prostytutki, które towarzyszą zarówno Karolinie Gruszce jak i Laurze Dern.

Nie wiem natomiast, co mogą oznaczać:
- sceny grillowania, gdzie pojawia się grupa nadbałtyckich cyrkowców :-)
- scena, w której Peter J. Lucas jedzie do lasu, znajduje srebrną budkę z której wychodzi mężczyzna i przeprowadza z nim krótką rozmowę
- scena z Leonem Niemczykiem

A czy Wy macie jakieś pomysły ;-) ?

ocenił(a) film na 9
____OSCAR____

Ja film obejrzałem raz na razie i daleki jestem od stwierdzenia że to kupa gówna, jest w nim sporo wątków i sporo do zrozumienia(prawdopodobnie), czytałem troche dyskusji na temat filmu na IMDB.com, i tobie też polecam sie tam udac, tam ludzie próbuja zrozumiec film a nie jak większosc rozdrażnionych polaczków nazywac go gównem, nawet jesli byłoby tu sporo niepotrzebnych scen, to mamy tu momenty wielkiego Lyncha(jak dla mnie np. scena z żebrakami).

Inland Empire mnie osobiście jednak nie zachwycił, nie wciągnął, nie zassał jak Mulholland Drive, mimo to wystawianie mu oceny 1 uważam za debilizm i ktoś kto to robi nie jest dla mnie fanem Lyncha. Już chociazby za samą genialna role Laury Dern należa sie brawa, a takze ocena powyzej 1.
IMDB.com ocena 7.8( przy tak kontrowersyjnym filmie bardzo wysoka ), ja napewno obejrze jeszcze raz, chociaz podkreslam nie byłem zachwycony czy zauroczony IE.

GhostFace

Nie oszukujmy sie, film ma pare dobrych momentow, swietne aktorstwo, sporo oryginalnych pomyslow realizatorskich ale jako film jest po prostu cienki. Przy odpowiednio dlugiej kontemplacji raport z likwidacji WSI tez mozna uznac za dzielo wybitne. W tym filmie Lynch po prostu przesadzil. Uwielbiam klimat jego filmow i uwazam, ze jest wielkim artysta ale tutaj po prostu przegial. Film jest zbyt (nawet jak na Lyncha) niezrozumialy, dlugi i (nie oszukujmy sie) nudny. Do tego te irytujace wrzeszczace i razace widzow stroboskopowym swiatlem sceny...moim zdaniem zabiegi zupelnie chybione a ich intencja bylo chyba uchronienie widza przed zasnieciem. Gra Polakow, moim skromnym zdaniem, w wiekszosci wypadla sztucznie. Najlepsza scena jest chyba rozmowa zebrakow i swoista spowiedz przed tajemniczym panem w okularach. Generalnie film momentami przykuwal uwage i wciagal ale nie rekompensuje to dluzyzn i totalnego miszmaszu w chronologii i planach wydarzen. Raczej odradzam.

ocenił(a) film na 9
zelon

zgadzam sie z co do gry Polaków, szczególnie Majchrzak jest wręcz kuriozalny. Słaba gra polskich aktorów mocno rzuca sie w oczy szczególnie na tle genialnej w tym filmie Dern.

ocenił(a) film na 9
____OSCAR____

a co zrozumiałem, mam teorie że duża częsc scen to ''jazdy'' Gruszki. Która chyba odurzona ogląda TV. Musze obejrzec jeszcze raz, pzdr

ocenił(a) film na 8
____OSCAR____

A o to moja interpretacja:
Film opowiada o małżeństwie K. Gruszki i P.Lucasa. Mąż Gruszki ją lekko zaniedbuje, a ta nawiązuje romans z Majchrzakiem, który po wejściu do pokoju gdzie mieli się kochać ją pobił. Gruszka odkrywa że jest w ciąży. Jej mąż odchodzi twierdząc, że jest bezpłodny. A ona zostaje prostytutką. Gruszka zaczyna śnić. W jej śnie pojawia się jako Laura Dern, mąż jest ten sam. Pojawia się szalona sąsiadka która z Polskim akcentem przewiduje jej przyszłość. Mówi że dostanie rolę w filmie, że po zamknięciu drzwi z chłopca wychodzi demon (Majchrzak ją pobił), no i k******** brutalne morderstwo. Laura Dern gra w filmie który tak naprawdę jest oparty na scenariuszu na jej własnym życiu (Gruszki). Z tym, że scenariusz trochę wybiega w przód, pojawia się tam śmierć Laury Dern, dlatego ta zaczyna wariować. I jako prostytutka myśli, że to zrobi któryś z jej potencjalnych klientów. Choć w życiu Laure Dern też pojawia się kochanek jest nim Justin Theroux ( alter ego Majchrzaka). Sen Gruszki zamienia się w koszmar. Laura Dern ma z nim jednorazowy romans. Kolejna scena która to potwierdza jest ta w której reżyser Irons - robi przesłuchanie przed nagraniem wtedy ktoś się pojawia na planie i Theroux biegnie i nic nie znajduje. W drugiej scenie pojawia się już Laura Dern jako zjawa- co może potwierdzić, że jest ona alter egiem aktorki i scenariusz jest oparty na jej życiu.
Scena z królikami to parodia sitcomu, bezsenswone teksty typu:
Pierwszy królik: - Musze Ci coś powiedzieć
Drugi królik: - Przecież nikt nie dzwonił
Czekam na inne interpretacje

ocenił(a) film na 4
priam

być może Twój tok rozumowania jest dobry :)
choć w sumie z tym snem sprawa by się miała podobnie jak w Mulholland Drive (marzenie o hollywood i pragnienie zostania aktorką)
trzeba jednak uwzględnić następujące rzeczy w Inland Empire (symbole),
mianowicie króliki (które zostały zaczerpnięty z krótkiego filmiku Lyncha o tytule "Rabbits" ) oraz zegarek, a także wspominanie o pewnej dziurze ("musisz mieć zegarek" - wypowiada się ktoś w Inland Empire), jest to prawdopodobnie nawiązanie do Alicji w krainie czarów, odwołanie się do powieści, króliki oczywiście mogą być parodią sitcomu, ale także może być to animizacja ( człowiek jako królik, który nie potrafi się porozumieć, i jest jednostką skoncentrowaną tylko na sobie), warto zauważyć, że owe króliki znikają gdy pojawia się pod koniec filmu w ich pokoju Laura Dern,
warto także zwrócić uwagę na to że film wykpiwa Hollywood i sztuczność tego miejsca ("where stars make dreams, and dreams make stars")
K. Gruszka ciagle zapatrzona jest w telewizor i ogląda sceny z filmu Lyncha, w między czasie płacze, nie może się oderwać (moze Lynch ukazuje widza oglądającego jego szalone produkcje który staje się zagubiony przed odbiornikiem), ważne jest tez to, ze po dotarciu Laury Dern do królików, to już własciwie koniec filmu, tylko motyw muzyczny i uwolnienie Gruszki od tv,
poza tym film ukazuje jak zła może być zdrada malżeńska, samemu można wpaść w koszmary
a Inland Empire - czyli imperium we wnętrzu, to może być , albo ta nasza ciemna strona, albo sny, albo chociaz i marzenia, lub dusza i sumienie
pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
nikodem_2

Popieram, nie lekceważyłbym znaczenia króliczej rodziny. Odczytanie ich znaczenia jako symbolu bezpośrednio nawiązującego do "Alicji w Krainie Czarów" wydaje się być najistotniejszą wskazówką interpretacyjną tego filmu przekazaną przez Lyncha.


Pan_Li

nie ma co, trzeba zobaczyć go drugi a nawet trzeci raz, wkażdym razie bardzo mi się podobał, a no jeszcze muzyka, rewelacyjna!

ocenił(a) film na 7
missvan

Ja należę do grona fanów Lyncha, którzy nie podzielają fascynacji tym filmem. Tego co mi tu zabrakło to: po 1. przepięknych kadrów znanych z wszystkich jego filmów, łącznie z debiutancką "Głową do wycierania"; tym razem Lynch pofolgował sobie na cyfrówce i wszystko byłoby ok gdyby nie był to jedynie zabieg o charakterze materialnym (ekonomicznym), a byłby uzasadniony artystycznie (jak np. w Bliar Witch Project); po 2. fabuła ździebko namotana, "Mulholland Drive" przy niej jawi się jako "Prosta historia 2".

Co do próby interpretacji...
W Inland Empire mamy kilka planów: 1 z nich to rzeczywistość Łodzi, w której widzimy realia kręcenia pierwszej wersji filmu. Gruszka zdradza męża w pierwszej scenie filmu udając się do hotelu z kochankiem (brak głów postaci utrudnia identyfikację - być może jest on zapowiedzią przyszłego morderstwa), następuje morderstwo, seans spirytystyczny - duch Gruszki, życie po śmierci - duch Gruszki w hotelu przed tv ogląda "króliczą rodzinę" i losy Laury Dern (Nikki/Susan), "grającej jej rolę" (Gruszka płacze bo nie może kontynuować swej kreacji aktorskiej). Gruszka była aktorką z poprzedniej wersji filmu;

2. "Królicza Rodzina" parodia sitcomu, ale z konotacjami "Alicji w Krainie Czarów". Królik jako symbol tchórzliwego stworzenia, myślącego tylko o własnej wygodzie - symbol Hollywood, aktorek/aktorów, łatwostrawnej rozrywki (?)

3. Laura Dern, która czeka na informację jak udał się casting do filmu, spotyka się z nawiedzoną sąsiadką, która opowiada o podwójnym morderstwie przy realizacji poprzedniej wersji filmu. Mówi dziwnym akcentem, zdradzającym środkowoeuropejskie korzenie (Polka?). Informuje ją, że jutro dowie się o tym, że dostała rolę w "tym przeklętym filmie". I teraz mamy do czynienia z projekcją wyobrażeń Laury-Nikki, która widzi na przeciw siebie sytuację z dnia jutrzejszego... (Dziś jest jutro !) oraz oczami wyobraźni widzi proces powstawania filmu. Pod koniec Inland Empire wracamy do tej samej sceny - nawiedzona sąsiadka obok Laury-Nikki, ta spogląda naprzeciw i widzi siebie, ale już nie tak bardzo podekscytowaną jak za pierwszym razem, gdy miała 1 wyobrażenie o angażu do roli. W wyobraźni widziała jaki psychologiczny ciężar ją czeka !

Po rozmowie z nawiedzoną sąsiadką Laura-Nikki wyobraża sobie wszystkie kolejne sytuacje (to tłumaczyłoby ich powichrowaną achronologiczność oraz skojarzenia typu Susan-prostytutka i następujące po tym sceny Gruszki-prostytutki, czyli wyobrażenia sobie poprzedniej aktorki, zamordowanej w trakcie kręcenia filmu). Mamy tu sceny powstającego filmu (sceny z udziałem reżysera i Devona, kręcenie poszczególnych scen ze scenariusza filmu - aktorka jak zwykle to ma miejsce w Hollywood zapoznała się z jego tekstem, dlatego nie trudno jej sobie je wyobrazić). Laura-Nikki nie może być tą sama osobą, która przeżywa załamanie, bo pokazane jest, że żyje w innych warunkach - nie w parterowym domku na wsi, ale na przedmieściach Hollywood w bogatej, piętrowej willi. Historia w filmie jaki ma powstać wygląda tak: para aktorów - ona: skromnie żyjąca kobieta z przedmieść, on: playboyowaty pantoflarz zamożnej żony, grają rolę zakochujących się w sobie aktorów; na planie rzeczywiście zakochują się w sobie i lądują w łóżku (w domu aktorki), nie wiedząc, że ich igraszki podpatrzył mąż aktorki; ta zachodzi w ciążę; mąż ją bije; następnie ona ucieka do domu swojego kochanka - tam wyznaje mu miłość, w obecności jego żony, która następnie ją policzkuje... obydwie kobiety opuszczają aktora-playboya i powoli się staczają... żona aktora chce za wszelką cenę dopaść kochankę męża, która przestraszona i zrozpaczona siedząc w domu doznaje dziwnych wizji (tańczące kobiety, które mówią, że on <w domyśle: kochanek> lubi duże cycki itp., jazda związana z pierwowzorem postaci Susan w filmie z Polski, wizje przez dziurkę w tkaninie). W tych wizjach widzi siebie jako prostytutkę zwierzającą się ze swoich numerków nieznajomemu w odrapanej kamienicy. W końcu filmu w Alei Gwiazd w L.A. spotyka ją śmierć z ręki zazdrosnej żony jej byłego kochanka-aktora.

Po tej dość logicznej części następuje najbardziej odjechana. Moim zdaniem (wersja robocza - jak obejrzę 2 raz, to dam znać) Laura-Nikki oczami wyobraźni widzi na jaki stres narażona byłaby w trakcie realizacji tego filmu, a to z kolei mogłoby wywołać u niej załamanie nerwowe mniej więcej na poziomie bohaterki, w którą się wcieliła w filmie. Stąd wyobraża sobie wędrówkę po krętych korytarzach hotelu i konfrontację z prześladującym ją demonem (Majrzak - domniemany morderca poprzedniej aktorki), który w rzeczywistości okazuje się nią samą (motyw schizofrenii ? za którym przemawiają sceny podwójnej rzeczywistości - kiedy innym wejsciem z tajemniczymi znakami udaje jej się wejść tylnymi drzwiami na plan filmu). Lynch mógł chcieć pokazać ogromny ciężar psychologiczny trudnych ról filmowych (gdzie może dochodzić do zmieszania życia z rzeczywistością) w konfrontacji z Hollywoodzkim sitcomem (bez głębi, ludzko-królicze kukły gadające bez sensu). Po unicestwieniu swego schizofrenicznego strachu i stresu związanego z rolą, następuje moment odkupienia jako element nagrody - jest nim krótkie "spotkanie" (które ma tylko metalny charakter - bo po uściskach Laura-Nikki znika) w hotelu z Gruszką.

To tyle na teraz... Tak mnie to interpretowanie wciągnęło, że w sobotę muszę po raz 2 zobaczyć ten film !!! Coś mi się wydaje, że zaczynam go coraz bardziej doceniać. szkoda mi tylko tego, że sposób wykonania (strona wizualna) jest taki kiepski.

ocenił(a) film na 10
Pan_Li

Mnie z kolei wydaje się, że Dern nie jest postacią rzeczywistą, Gruszka i Dern to ta sama osoba, film i wszystko co z nim związane jest swoistym odbiciem przeżyć, marzeń, koszmarów Gruszki. Co do przenikania rzeczywistości na pewno mają tu znaczenie drzwi z napisem który trudno jest mi jak na razie rozszyfrować "AXX N n" coś w tym stylu. Wydaje mi się także, że film ma podobną konstrukcję jak MD ale trudno znaleźć jakiś konkretny punkt zaczepienia. Wątpię, by królicza rodzina była jakimś rodzajem autocytatu Lyncha i odnosić by się miała do serialu. Na pewno nie można jej ignorować i traktować wyłącznie jako parodię Sitcomów, mało tego wydaje mi się, że reżyser miał właśnie w zamiarze upozorowanie takowej parodii w celu odciągnięcia uwagi, te pozornie bezsensowne dialogi mogą być kluczem , zdania wyrwane z kontekstu, wstawione w odpowiednie miejsca mogą dać pewien konkretny obraz. Ten film jest do rozgryzienia :)

ocenił(a) film na 7
alega22

Taka interpretacja moim zdaniem idzie na łatwiznę i dlatego mimo, że roiła się w mojej głowie od samego początku, została później odrzucona - jako zbyt łatwe powielanie pomysłu ze snem w Mulholland Drive.

ocenił(a) film na 10
Pan_Li

No, też nad tym myślałem, ale zauważ, że w MD obie postacie były rzeczywiste, tutaj mogłaby być tylko jedna

alega22

axxonn to fonetycznie action = kamera start

ocenił(a) film na 10
Pan_Li

dzięki za pomoc, ułatwiło mi to zrozumienie filmu, przynajmniej w większej części.Lubię Lyncha ale po powrocie z pracy,kiedy mózg już nie funkcjonuje poprawnie takie wskazówki są bardzo przydatne

ocenił(a) film na 7
Pan_Li

Oglądałem ostatnio ten film na dvd (mam go) i muszę przyznać, że wszystko co wtedy pisałem w nocy, wydaje się mieć sens... w dodatku przyznał to kumpel, z którym razem oglądałem ten film.

ocenił(a) film na 10
nikodem_2

Jest scena, w której królik w granatowym garniturze siada przy stoliku, na którym znajdują się takie same przedmioty jak na stole, przy którym w następnej scenie siada Laura (opowiadając facetowi w okularkach o swoim życiu). Karolina Gruszka/Laura przedstawiona jest jako ten królik, patrząc w tv na króliki patrzy na samą siebie i to co zrobiła.

ocenił(a) film na 10
priam

nieźle, jak ci się udało do tego dojść???? ja obejrzałam tylko raz i to do 3/4, dzisiaj zamierzam ponownie się w to zagłębić

ocenił(a) film na 10
dead_evil

to było do postu priama ;p

____OSCAR____

Dopiero po przeczytaniu powyższych opinii zrobiłem sobie schemat tego, co dziś zobaczyłem. Ten film jest trudny w odbiorze. Nie każdemu się spodoba, nie każdy go zrozumie. Mnie nie zachwycił. Niektóre momenty były niezwykle interesujące, ale historia zbyt zagmatwana. Muzyka rzeczywiście świetna. Jeśli chodzi o polskie fragmenty , to podobała mi się jedynie gra Karoliny Gruszki.

Ten scenariusz można podzielić i zrobić kilka różnych filmów. Niestety, wszystkie te historie zlewają się i nie dają najlepszego efektu.

Cały czas zastanawiam się, gdzie w filmie pojawiła się Nasstasja Kiński i Naomi Watts (jej głos?), a także kim byli sąsiadka Laury Dern i człowiek, z którym później rozmawiała?

ocenił(a) film na 4
Campbells

Naomi Watts mogła być jedną postacią z króliczej rodziny ; )

nikodem_2

a czy naomi nie była jedną z prostytutek? włoski miała upięte do tytłu, tak mi sie zdaje,że to ona była(????)

Panie Li, bardzo podoba mi sie Towja interpretcaj zdarzeń :)
btw, myślicie, że napis na ścianie(chyba AXXoNN) coś znaczy? przewija się przez kilka scen, no i te inicjały na ręce głównej bohaterki???? możliwe, że na siłę już szukam jakiś ukrytych wskazówek :) ale przy takich filmach, człowiek już zwraca uwagę na najgłupsze szczegóły, nawet na nr pokoju ;)

a jeszcze mnie zaskoczyło tłumaczenie na pol. słówka "halfborn" bodajże, to było w tej scenie, jak sąsiadka opowiada historyjkę o dziewczynce, pamięta ktoś może jaki polski odpowiednik został użyty?

missvan

Dokładnie. Naomi była królikiem. :)
Czy zna ktoś może tytuł piosenki podczas napisów końcowych?

Campbells

"Czy zna ktoś może tytuł piosenki podczas napisów końcowych?"

To chyba Nina Simone w utworze "Sinner Man" - 10 minutowy utwór

Clark_Kent_2

a wie ktoś może co to za utwór pod koniec filmu kiedy Laura Dern wchodzi do tego pokoju w którym K. Gruszka? Taki piękny temat śiewany przez damski głos.

Clark_Kent_2

Ale kim była Nastassja Kinski ?? po w napisach końcowych wymieniona jest w SPECIAL APPARENCES razem z Laurą Harring.... Laura pojawia sie w napisach końcowych ale Nastassji nie dostrzegłem ??

ocenił(a) film na 6
Ms__Party

N.Kinski także pojawia się w trakcie napisów końcowych (bodajże siedzi na kanapie obok LH)

ocenił(a) film na 4
missvan

też się zastanawiałem nad napisem, bo faktycznie w filmie występuję parę razy (chyba zazwyczaj przed jakimś przejściem/pasażem?)
Mam już ten film własnie na komputerze i znalazłem, odpowiedź do napisu, jest na samym początku (!) , tylko pewnie nie było to tłumaczone w kinie
kiedy jest puszczona płyta po wyświetleniu nazwy filmu ktoś mówi "AXXoNN - the longest radio play in history tonight continuing(...) in an old hotel" , ta odtwarzana płyta jest na pewno w filmie parę razy, co oznacza?
warto zwracać uwagę choćby i na numery pokoi (np w "Głowie do wycierania" cyfry numeru domu dodane do siebie dawały 13)
pokój królików 47
czekam na odpowiedź : )

ocenił(a) film na 7
nikodem_2

Dla mnie ta płyta to rodzaj nośnika za pomocą, którego cały film ma być odebrany jako halucynacja. Grająca płyta z monotonnym motywem często pojawia się w filmach jako motor hipnozy np. Klucz do koszmaru, Weiser.

Z interpretacją numerów bym nie przesadzał, podobnie jak z wyrazem-enigmą na drzwiach. Mogą one coś oznaczać, ale nie muszą. Dla mnie są zapowiedzia innego wymiaru.

ocenił(a) film na 10
Pan_Li

W jego filmach ma znaczenie każdy drobiazg, sam Lynch wielokrotnie podkreślał, że w jego filmach grają przedmioty "Dzikość serca" - papieros, "Twin Peaks" - sygnet, "Mulholland Drive" - klucz, pudełko. Nie pamiętam czy jest w filmie jakaś scena gdy któryś z bohaterów patrzy w lustro, na pewno sąsiadka mówi o odbiciu, motyw lustra jest często u Lyncha łączony z tożsamością mordercy (takowy patrzy w lustro przed zbrodnią, co jest symbolem przemiany - Lost Highway, Twin Peaks) Wiem, ze może już bredzę, ale wszystko może być kluczem :P

ocenił(a) film na 7
alega22

Masz rację co do przedmiotów. Ale trudno wyraz i nr pokoju uznać za przedmiot, taki jak np. papieros, lustro. Ten dziwaczny wyraz może pełnić taka samą rolę jak słynne hasło z 8 i 1/2 Felliniego (Lynch jest erudytą filmowym i zna całą klasykę kina, często się do niej odwołuje w swoich filmach). Hasło u Felliniego oznaczało tajemnicę, którą nie można przełożyć na zwyczajny język. Wydaje mi się, że podobne znaczenie ma to słowo z A i X w filmie Lyncha. Inna interpretacja to, to co już wcześniej napisałem - symbol będący drzwiami do innego wymiaru.

ocenił(a) film na 10
Pan_Li

Wydaje mi się, że jeżeli to słowo jest wypowiadane na początku filmu (wypowiada je spiker) a następnie pojawia się na drzwiach które są swoistym portalem (portal występuje tylko w rzeczywistości alternatywnej) może to być jakaś dziwaczna aberracja, jakiś szczegół który hipotetycznie bohaterka zapamiętała pojawia się potem w innej formie. Coś na zasadzie zamiany imion w Mullholland Drive (bohaterka we śnier przybiera imię kelnerki, bo jest to coś co zapadło jej w pamięć) Rzeczywiście napis może być bez znaczenia, a płyta ponieważ łączy w jakiś sposób jest związana z tym motywem rzeczywiście może być symbolem jakiejś mary, wizji. Może to być także zwyczajne intro, zawiązanie akcji, coś co zespala poszczególne sceny, motywy.

ocenił(a) film na 10
alega22

Wybaczcie stylistyczne ekstrawagancje, jest późno. :)

Pan_Li

Numer na drzwiach pokoju 47 to jest tytuł baśni polskiej o ktorej wspominał rezyser! pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 4
missvan

ważny jest motyw uwolnienia Gruszki na końcu filmy, dążenie do królików przez L.Dern, oraz telefon który dzwoni w ich pomieszczeniu (chyba nie jeden raz)

nikodem_2

co do mzuyki w filmie:
Chrysta Bell & David Lynch - Polish Poem
David Lynch - Ghost of Love / Walking on the sky
Other songs include:
Little Eva - The Locomotion
Etta James - At Last
Beck - Black Tambourine
Nina Simone - Sinnerman

bardzo podobał mi sie konec i ta nina simone! bomba!, nagle wszystko stało się takie realne, jeżeli wiecie, co mam namysli :)

ocenił(a) film na 8
missvan

"halfborn" wytłumaczone było jako "niezbora"

ocenił(a) film na 7
____OSCAR____

Króliki - film "Rabbits" Lyncha z 2002 roku....

http://www.imdb.com/title/tt0347840/

A jak ktoś chce obejrzeć, to:

http://joox.net/cat/2/id/1027800

____OSCAR____

Pytano kim była Nastassja Kinski w tym filmie. Czy to nie była kuzynka żebraczki z amputowaną nogą, właścicielka małpy, pojawiająca się na sam koniec filmu razem z Laurą Harring?
Moim zdaniem ta ostatnia scena to after party urządzone po zakończeniu pracy nad filmem. Skoro odbywa się u beznogiej kuzynki, o której opowiadała postać filmowa (scena z żebrakami okazuje się być grana i zakończona cięciem reżysera), to świadczy, że tak naprawdę nie ma różnicy między filmem a realnością i rzeczywistość kina wylewa się do rzeczywistości Hollywood. Bo inaczej dlaczego after party było by organizowane u tak naprawdę nie istaniejącej postaci?

____OSCAR____

Aha i ten cały Axxon N to tytół poprzedniego filmu Lyncha. Nie widziałem go, ale może obejrzenie go da jakąś podpowiedź, co oznacza ten napis.

Chciałem też zauważyć (w sumie już ktoś to zrobił), że 47 było wspominane po niemiecku jako tytuł cygańskiej legendy.

Baartekp

tytuł*
i nie poprzedniego tylko któregoś tam wstecz*
:P

____OSCAR____

bullshit! opierasz sie na recenzjach i streszczeniach bardziej niz na filmie, nienawidze tego

ocenił(a) film na 5
uliczne_scieki

Witam wszystkich, ciekawe tematy tu podjeliscie, naprawde niektore teorie sa zaskakujace, nie bede sie rozpisywal nad swoimi. pytaliscie ciagle gdzie jest Nastassja Kinski i Laura Harring. Na samym koncu filmu Laura Harring "wysyla calusa" do laury den i siedzi z boku na fotelu, a obok laury dern na kanapie siedzi w zoltej sukience Nastassja Kinski. Bardzo podoba mi sie ze Lynch tak zakonczyl film i wcale nie nudny, przestraszlem sie ze prawie 3 h mnie zabija, ale sie pomylilem i mile sie rozczarowalem,



Jescze co do tej piosenki w przedostatniej scienie, niesamowity glos i motyw muzyczny, ale ne napisalicie kto to spiewa, wiec moze ktos napisze dokladnie


pozdrawiam

____OSCAR____

Cieekawe interpretacje tutaj zamieszczacie.Co do motywu królików to są to fragmenty filmu "Rabbits" z 2002r.Polecam obejrzeć, chociaż to bardzo ciężko sie oglada.Na pewno nie chodzi tu o parodię sitcomów,caly film jest zakamuflowana historia pewnego morderstwa; ktore jak widac po obejrzeniu IE maja zwiazek z fabuła ostatniego filmu Lyncha.Może chodzi o śmierć polskiej aktorki

____OSCAR____

dzięki za interpretacje, wiele wyjaśniają. mam tylko pytanie (moglam cos przeoczyc w powyzszych wpisach, jesli tak to przepraszam) dot. postaci nikki/sue. aktorka , czyli nikki mieszka w willi ze służbą, potem gdy występuje ona bardziej jako sue mieszka w ubogim mieszkaniu z mezem. na początku jednak, zanim fabuła staje się zawila, bohaterka , czyli sue, również wygląda na zamożną. dlaczego przeniosla sie jakby w "polskie realia" ?

ocenił(a) film na 6
madtwatter

wg mnie to po prostu zabawa reżysera z widzem, oddająca więź między odbiorcą obrazu a postacią. więcej filozofii w tym wszystkim nie mam zamiaru się doszukiwać

ocenił(a) film na 3
wariat5

I tyle w tym temacie

Czy sensowne jest rozkładanie na czynniki pierwsze niby-fabuły "Inland Empire"? Podpowiedzią (i memento dla wszystkich natchnionych kolegów po piórze i klawiaturze, którzy dopiszą zapewne do tego dzieła wydumane interpretacje) niech będzie sytuacja z konferencji prasowej na Camerimage. David Lynch, zapytany o rodzinę królików (ludzi przebranych za króliki?), która – ni z gruszki, ni z pietruszki – pojawia się od czasu do czasu na ekranie, prowadząc wyjęte z kontekstu rozmowy, odparł prostodusznie, że... po prostu przyszło mu to do głowy i nie ma sensu doszukiwać się w tym ukrytych znaczeń. Reżyser stwierdził także, że wybrał tytuł swojego filmu, ponieważ lubi brzmienie słowa "Inland" i podoba mu się słowo "Empire". I jak tu takiego faceta nie polubić?

tetsuo_2

I to jest sedno twórczości Lyncha. Ten facet wali między oczy, eksploruje ludzką psyche, szokuje ale nie ma najmniejszego zamiaru niczego w tych obrazach przemycać. To jest mega-cynik. Tu nie ma drugiego dna, żadnej fabuły - a jeśli jest to tylko jako przykrywka. Bo Lynch nie jest moralizatorem a anty-moralizatorem. On jest odtrutką na tych wszystkich napuszonych Wajdów i Spielbergów. Dlatego nigdy osobiście nie interpretowałem jego obrazów (mowa oczywiście o tym surrealistycznym nurcie jego twórczości), nie ma to najmniejszego sensu. Na pytanie: "co zrozumiałem z Inland empire?" odpowiadam z czystym sumieniem: "nic a nic". I bardzo mi z tym dobrze :)

użytkownik usunięty
____OSCAR____

Nie zgodzę się z twierdzeniem, jakoby króliki nie miały żadnego znaczenia, poza parodia sitcomów, czy też zostały dodane ot tak sobie, dla hecy, bądź w celu wypromowania jego(Lyncha) poprzedniej produkcji. Jako argument niech służy fakt, że w wersji Królików w Inland Empire nie zgadzają cienie z ilością królików w pokoju, czego w oryginalnej wersji nie ma. W IE jest o jeden cień za dużo, a raczej o jednego królika w pokoju za mało...

Myślę, że ma to związek z kwestią wypowiadaną przez Gruszkę w scenie z Leonem Niemczykiem... Mówi ona wówczas coś w stylu "nie wiem gdzie jestem"(dla Lucasa jest wówczas niewidoczna) i znika...

Wydaje mi się, że Króliki symbolizują podświadomość Gruszki, która ucieka w świat fantazji(daje sobie szansę na nowe życie, "remake", jako sławna i podziwiana aktorka). Króliki pełnią rolę jej świadomości, każdy z królików to jakiś bohater z jej prawdziwego życia... Szukają oni przejścia(o czym często jest mowa w filmie) i jednemu już na samym początku się udaje. Mówię tutaj o sąsiadce(zauważył ktoś poza mną ten charakterystyczny grymas twarzą, gdy zbliża się do drziw Nicky? Tak jakby kręcenie ustami, jak to mają w zwyczaju robić króliki) , która odwiedza Nicky, sugerując jej dalsze wydarzenia i uświadamia jej, że niełatwo będzie jej uciec od prawdziwego życia.

Co zaś się tyczy brakującego królika i kwestii wypowiadanej przez Gruszkę- myślę, że symbolizuje to jej niestabilność. Gruszka balansuje gdzieś pomiędzy życiem realnym,a życiem "wymarzonym" i taka jest też wydaje mi sie konstrukcja filmu... Teraz tylko trzeba oddzielić fikcję od rzeczywistości... Ktoś pomoże? Bo samemu trudno ;-)

ocenił(a) film na 1
____OSCAR____

No dajcie spokój. "Symbol króliczej rodziny"??? Ten film to jeden wielki bełkot, nie chodzi w nim absolutnie o nic - ktoś o takiej pozycji jak Lynch mógł sobie pozwolić na coś takiego, teraz pewnie sika ze śmiechu patrząc jakie rozbudowane i wielopłaszczyznowe znaczenie ludzie przypisują scenom, które tak naprawdę są jednym wielkim żartem. Gdyby pod czymś takim podpisał się nie Lynch, ale jakiś debiutant, absolutnie nikt nie wziął by tego na poważnie i nie próbował wymyślać, co co oznacza.

ocenił(a) film na 1
juhasia123

...a tetsuo i krycha101 to jedyne rozsądne głosy w całym tym szaleństwie interpretacyjnym.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones