Myślę, że David Lynch robi po prostu to na co ma akurat ochotę i to jest piękne ;)

nie umiem chyba odpowiedzieć. jedyne o czym myślę zaraz po seansie, to, że film jest kompletnie bez sensu. całkowity absurd bez żadnego przesłania. żadnego drugiego dna. nic. kompletnie nic. nawet znając twórczość Lyncha, nie jestem w stanie tu nic wydedukować.
jak dla mnie - stracone 17 minut mojego życia

Ze wszystkich filmów Lynch'a oprócz historii Straight'a ten ma najbardziej prostą i niezagmatwaną historię. Jest to moje zdanie i interpretacja filmu. Główny bohater, Jack, próbuje wyjechać z miasta, ale policja wstrzymuje ruch pociągów, aby uniemożliwić ucieczkę mordercy. Policja o morderstwo podejrzewa właśnie Jacka. Ofiarą jest Max, który był chłopakiem albo klientem niejakiej Sally (prawdopodobnie prostytutki). To właśnie Sally twierdzi, że widziała Jacka gdy strzelał do Max'a. Jack twierdzi, że zabójcą był portier, który kochał się w Sally i zabił Maxa z zazdrości. Jednak policja jest przekonana, że to Jack zabił Max'a który przespał się z jego dziewczyną Toototabon. Przypuszczam, że Toototabon zostawiła Jack'a bo ten był zaborczy albo obsesyjnie w niej zakochany (Prawdopodobnie jest tu też element segregacji rasowej, bo Jack nie chce na początku się przyznać do kontaktów z ptakami, a dopiero przyciśnięty do muru zaczyna mówić, o tym, że był po uszy zakochany w kurze). Jack wypiera się zabójstwa Max'a do momentu gdy nie potwierdza tego sama Toototabon, która najprawdopodobniej współpracuje z policją, być może to nawet ona wskazuje policji gdzie szukać Jack'a. Gdy dochodzi do konfrontacji Jack'a i Toot, policja już wie, że Jack jest winny, a on nie zważając na nic rusza za przestraszoną dziewczyną, która go wydała. Na sam koniec policja zatrzymuje Jacka pod zarzutem morderstwa Max'a. Jack jednak wciąż tylko wykrzykuje imię swojej ukochanej.

W praktyce Lynch zrobił zatem prostą historię godną kina Noir. Moim zdaniem był to jego hołd dla starych kryminałów, jednak w jego abstrakcyjnym stylu.

Prawdziwą sztuką filmu, która jednak nie była tak widoczna w polskiej wersji jest doskonała żonglerka idiomami... dosłownie jakby cały tekst składał się tylko z idiomów, paraboli i hiperboli...

Podsumowując, "Co zrobił Jack?" to prosta fabularnie, elegancko napisana historia Noir, w której zakochany zazdrośnik zabija faceta, który przespał się z jego ukochaną, jednak zrealizowana w iście Lynchowskiej konwencji surrealizmu i absurdu.

Proste danie, podane w ekstrawagancki i zaskakujący sposób.

wszystko super, zgadzam się ze wszystkim, tylko trzeba by dodać spojler alert na początku ;)

Po obejrzeniu Twin Peaks te same pytanie. A nagle po dwóch latach poprzez YouTube Twin Perfect wyjaśnił całość i jestem pełen podziwu dla niego jak i dla Lyncha:) polecam obejrzec