Adam Driver był gościem tegorocznego 31. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Energa Camerimage w Toruniu (i udzielił nam wywiadu - zobaczcie go TUTAJ). Aktor wziął udział w spotkaniu z publicznością, podczas którego nie przebierał w słowach w odpowiedzi na słowa krytyki. Co nie spodobało się jednemu z widzów w filmie "Ferrari" i jak zareagował na to gwiazdor? Adam Driver reaguje na krytykę filmu "Ferrari"
Driver odwiedził festiwal Camerimage, gdzie otrzymał specjalną nagrodę aktorską. Podczas spotkania z publicznością gwiazdor został zapytany o sceny wypadków z filmu "Ferrari". W nowej produkcji
Michaela Manna aktor wcielił się w tytułowego bohatera, włoskiego kierowcę wyścigowego i założyciela wytwórni samochodów sportowych, Enzo Ferrariego.
Jeden z widzów skomentował, że filmowe sceny kraks były "dość brutalne", "drastyczne" oraz... "żenujące". Odpowiedź
Drivera również była brutalna:
Pier... się, nie wiem. Następne pytanie.
Adam Driver dla Filmwebu: zobaczcie nasz wywiad z aktorem
O czym opowiada "Ferrari"?
Bohaterem biografii jest słynny Enzo Ferrari (Adam Driver), były kierowca rajdowy, który znajduje się w najtrudniejszym momencie swojego życia. Firma, którą od 10 lat buduje wraz z piękną żoną, Laurą (
Penelope Cruz) stoi u progu bankructwa. Ale to nie koniec problemów! Na szczęśliwym dotąd życiu rodzinnym tragicznym cieniem kładzie się śmierć syna. W tej sytuacji Enzo decyduje się postawić wszystko na jedną kartę i wziąć udział w jednym z najtrudniejszych wyścigów na świecie. Liczącym ponad 1500 kilometrów rajdzie przez całe Włochy, znanym jako Mille Miglia. Zwycięstwo to szansa na ocalenie firmy, a przegrana oznacza stratę wszystkiego.
Za kamera stanął
Michael Mann ("
Gorączka", "
Informator", "
Zakładnik").