Metronom

Z klimatyczną muzyką. Straszny w swojej wymowie, stawiający pytania na temat zachowań konformistycznych, ukierunkowanych jedynie na to, żeby sobie (i swojej rodzinie) nie zaszkodzić. Opresja systemu robiła z ludzi posłuszne, bezwolne zabawki.

Bukareszt 1972, maturzyści, miłość, muzyka, dorastanie. Nie znasz dnia, ani godziny, gdy państwo autorytarne wkroczy w twój świat i przejmie kontrolę nad twoim życiem. Po trosze przyczynek do zrozumienia mentalność społeczeństw postautorytarnych. Dlaczego tyle w nich nieufności, bierności, konformizmu, zobojętnienia....

5/10 tylko za tematykę Rumunii lat 70-tych. Sam film nudny jak flaki z olejem. Rozterki zakochanej licealistki, w tle muzyka "zgniłego Zachodu" i wjazd Securitate na imprezę. Koniec zupełnie bez puenty, jakby miał to być serial z rozwinięciem wątków.